Mazury były tyglem religijno-narodowościowym

Mazury były tyglem religijno-narodowościowym, dzięki liberalnej polityce wyznaniowej władców pruskich. Ostatni mistrz krzyżacki w Prusach – Albrecht von Hohenzollern – likwidując zakon przeszedł na protestantyzm i wprowadził tę religię, jako oficjalną w swoim księstwie. W krótkim czasie ewangelickie Prusy, a szczególnie ciągle potrzebujące nowych osadników, mazurskie południe, stało się miejscem schronienia dla protestantów, prześladowanych w innych krajach europejskich, m.in.: austriackich salzburczyków, szwajcarskich anabaptystów i francuskich hugenotów. W 1658 r., po wygnaniu z Rzeczypospolitej, trafili tu polscy arianie, m.in. słynny, barokowy poeta – Zbigniew Morsztyn, który osiedlił się w Starej Rudówce koło Rynu. Pod wpływem owego barwnego konglomeratu wyznaniowego powstał na Mazurach tzw. ruch gromadkarski, czyli protestancki obyczaj wyznaniowy, preferujący odprawianie nabożeństw domowych, prowadzonych przez lokalnych kaznodziejów. Jednak najbardziej „egzotyczną” wspólnotą religijną Mazur stali się na pewno staroobrzędowcy, czyli – filiponi. Byli to rosyjscy wyznawcy prawosławia, którzy nie przyjęli reformy tej religii z 1667 r., pozostając przy dawnej obrzędowości, za co w Rosji spotkały ich prześladowania. W 1830 r. spora grupa długobrodych filiponów zasiedliła puszczańskie obszary na południe od Mikołajek, zakładając wsie: Onufryjewo, Wojnowo, Kadzidłowo Gałkowo, Piaski i wiele innych. W Wojnowie nad jeziorem Duś powstał klasztor staroobrzędowy, który funkcjonował do śmierci ostatniej mniszki w 2005 r. Obecnie jest to jedna z atrakcji turystycznych Mazur. Sporą ciekawostkę stanowiła też jedyna mazurska gmina mormońska w Zełwągach koło Mikołajek, funkcjonująca od 1922 r. do lat 80. ubiegłego stulecia.