Tatarzy spalili Mikołajki
Tatarzy spalili Mikołajki w 1657 r., ale tak naprawdę nie byli to Tatarzy, których hetman Wincenty Gosiewski „poszczuł” na Mazury po rozbiciu wojsk szwedzko-pruskich pod Prostkami, bowiem zagony ordy zostały powstrzymane przez dragonów brandenburskich w okolicy dzisiejszej wsi Woźnice. Natomiast dotarły tu wojska litewskie Aleksandra Hilarego Połubińskiego, siejąc śmierć i pożogę, która poszła na tatarskie konto. „Wtargnięcie tatarskie do Prus”, opisane piękną, wierszowaną polszczyzną w pieśni mazurskiego pastora z Rożyńska – Tomasza Molitora, było skutkiem sojuszu księcia pruskiego z królem szwedzkim, podczas najazdu na Polskę, zwanego popularnie „potopem szwedzkim”. Według pruskich kronikarzy spalono 13 miast, 249 osiedli i wsi oraz 37 kościołów. Zabito 23 tysiące ludzi, a 34 tysiące zawleczono w jasyr. Ocalały tylko te miejsca gdzie najeźdźcy trafiali na przejawy kultu katolickiego, np. obrazy maryjne. W tej pruskiej rzezi „chwalebny” udział brał nasz narodowy bohater literacki – pan Jędrzej Kmicic, co tak opisuje w „Potopie” Henryk Sienkiewicz: Sam pan Kmicic, mając w sercu niemało dzikości, dał jej folgę zupełną i choć własnych rąk we krwi bezbronnych nie walał, przecie patrzył z zadowoleniem na płynącą. Na duszy zasię był spokojny i sumienie nic mu nie wyrzucało, bo była to krew niepolska i w dodatku heretycka, więc nawet sądził, że miłą rzecz Bogu, a zwłaszcza świętym Pańskim czyni.(…) Dlatego co wieczora spokojnie odmawiał różaniec przy blasku płonących osad niemieckich, a gdy krzyki mordowanych zmyliły mu rachunek, tedy zaczynał od początku, aby duszy grzechem niedbalstwa w służbie bożej nie obciążyć.
Inne artykuły
Skontaktuj się z nami
tel. +48 87 421 57 22
e-mail: kontakt@tawernaportowa.com